Co to? To gra rodzinna. Rodzinna – w sensie bardzo dosłownym. Celem gry jest zacieśnienie więzi rodzinnych poprzez zadawanie sobie pytań, na które odpowiedź bliska rodzina powinna znać, a dalsza może się czegoś dowiedzieć. Na razie mogliśmy sprawdzić tylko na naszej Rodzince Wartej Poznania, w domowym zaciszu. Zawsze, gdy gramy, jest dużo śmiechu, więc gra …
gry planszowe
Wielkopostne Rodzinkowe Bingo
Co to jest bingo? Bingo to taka gra losowa. Za Wikipedią (wybrałam Wikipedię, bo oprócz niej miałam do wyboru jeszcze tylko strony hazardowe, więc wolałam wiki): Bingo – gra, w której gracze na wydrukowanej papierowej planszy z liczbami zakreślają liczby wylosowane przez prowadzącego grę – callera. Gra jest znana w dwóch wersjach: z planszą o rozmiarach 5×5 – BINGO …
Mama Mia! Gramy w pizzę!
Większość rodziców zaczyna od „Grzybobrania” w wieku czterech lat. Najczęściej świadomie, cierpliwie tłumacząc dziecku zasady. I pewnie też byśmy tak zrobili… Ale my rzadko kiedy jesteśmy tacy, jak większość. Grę „Pizza XXL” (stworzoną przez Łukasza „Wookie” Woźniaka) kupiliśmy przypadkiem i raczej dla siebie. Kiedy jednak przyszła wraz z liczydłem i puzzlami dla Zosi, ona zainteresowała …
Jaką planszówkę kupić? Krótki poradnik dla zainteresowanych
Kilkakrotnie wspominaliśmy już, że lubimy spędzać wieczory (żeby tylko wieczory, środek dnia czasem też!) na wspólnej grze w planszówki. Kilka tytułów już zrecenzowaliśmy, jednak i tak stanowią one kroplę w morzu/oceanie/czeluścoach tego, co można w dzisiejszych czasach nabyć. Warto zatem wiedzieć co nieco o tytułach, które mogą wydawać się godne zainteresowania, i dopiero potem rozpoczynać …
Zróbmy sobie średniowiecze, czyli kilka słów o grze Carcassonne
Od dłuższego czasu fascynuje mnie średniowiecze – najzabawniejsze, że nie wiem, dlaczego 🙂 lektura książek takich autorów, jak Maurice Druon czy Philippa Gregory z pewnością miała na to wpływ. Kiedy zatem zasiedliśmy, by pierwszy raz zagrać w grę „Carcassonne”, tak mi się spodobało, że przez dłuższy okres czasu chciałem grać tylko w to i w …
A wieczorami… czyli co można robić, kiedy dziecko śpi (lub i nie)
Opowiadając o naszym pobycie w Warszawie zasugerowałem, że o tym, co robiliśmy wieczorami, dowiecie się z kolejnego wpisu. Cóż – oto i on 😉 Paradoksalnie, zarówno podróżowaliśmy, jak i nie poruszaliśmy się. Podróże bowiem odbywały się… na stole.