Edukacja

Ucz się angielskiego w każdej wolnej chwili. Jak? Z Duolingo!

Założę się, że w wolnych chwilach czasu sięgacie po smartfon. Czekając na autobus, w kolejce do lekarza, do kasy w Tesco, w tysiącach innych momentów każdego dnia, dla zabicia czasu korzystacie z komórki. Szybki fejsik, pobuszowanie po stronach sportowych, Instagramie, grach online, czy gdzie tam jeszcze zaglądacie… I o ile owszem – czas zabiliście – o tyle niewiele wniosło to do Waszego życia. A gdyby tak zrobić cos konstruktywnego? Na przykład… Pouczyć się angielskiego? Nauka angielskiego może być zarówno prosta jak i przyjemna sam/a zobacz!

Nauka angielskiego z duolingo 

Od jakiegoś czasu korzystamy z aplikacji Duolingo. (Całkowicie bezpłatna, dostępna na Windows, Android i iOS – choć nic nie stoi na przeszkodzie, by skorzystać z wersji przeglądarkowej – ale w tym przypadku już się nie pouczymy „w każdej wolnej chwili”, więc tylko informuję, że taka opcja też istnieje), umożliwiającej łatwe i przyjemne uczenie się języków obcych. Dla Polaków przewidziana jest wprawdzie tylko i wyłącznie nauka angielskiego. Jednak Ci z Was, którzy opanowali już angielski, mogą skorzystać z oferty przeznaczonej dla użytkowników anglojęzycznych – a ta jest o wiele bogatsza. Skupmy się jednak na polsko-angielskim kursie.

Nauka angielskiego od podstaw 

Naukę możemy zacząć od całkowitych podstaw.  Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy przy którymś z „punktów kontrolnych” na tablicy z odkrywanymi kategoriami wybrali przycisk „Pójdź na skróty”, wykonali szybki test na nasza znajomość języka i wskoczyli na „swój” poziom. Ja jednak, mimo parunastu lat ciągłej nauki, postanowiłem rozpocząć kurs „od zera”, zakładając że po pierwsze – odświeżę sobie nieco zakurzoną wiedzę , po drugie – być może odkryję nieznane mi zwroty, które system zakładałby, że nie są mi obce. Efekt? Miał miejsce ten drugi przypadek – nauczyłem się zwrotu „leje jak z cebra” (gwoli ścisłości: „It rains cats and dogs”), który Wam może wydawać się oklepany, ale ja z tym idiomem spotkałem się po angielsku po raz pierwszy w życiu.

Nauka angielskiego przez zabawę 

Sama nauka przypomina bardziej zabawę niż przykry obowiązek. Tłumaczymy słowa, ustawiamy je w zdaniu we właściwym szyku, trenujemy nie tylko pisanie, ale i słuchamy poprawnej wymowy i zapisujemy usłyszane zdania, a za nasze sukcesy otrzymujemy punkty. Ściślej – max. 13 punktów (10 plus trzy bonusy za nieutracenie „życia”, jak w grach komputerowych) za wykonaną lekcje. Tych jest po kilka na blok tematyczny, bloków zaś aż 55, co oznacza kilkaset lekcji. I tylko od nas i naszej ambicji zależy, czy chcemy zobowiązać się (wobec programu i samego siebie) do wykonywania jednej, dwóch czy trzech lekcji dziennie – a tym samym zdobywania konkretnej liczby punktów na dobę. Takie zobowiązanie skutkuje także przypomnieniami na smartfonie, wysyłanymi przez aplikację.  Dzięki czemu nie ma szans, żebyśmy zapomnieli o nauce danego dnia (chyba, że celowo zignorujemy powiadomienie, ale tego już zapominaniem nazwać nie można) 😉

Aplikacja zadba także o to, byśmy powtarzali wykonane już lekcje. Z biegiem czasu nasz poziom ich opanowania maleje, a my jesteśmy zachęceni do zwiększenia go, za pomocą testów przypominających słownictwo i gramatykę z danego działu.

Nie wiem, jak Wy się na to zapatrujecie, jednak do nas pomysł nauki przez zabawę dosłownie w wolnej chwili bardzo przemawia. Po cichu liczymy zatem, że niebawem pojawią się kolejne kursy językowe dla Polaków. (Osobiście po cichu liczę na szwedzki lub norweski) oraz że i Wy postanowicie zadbać o konstruktywne i pożyteczne spędzanie wolnych chwil 😉

Uważasz ten wpis za wartościowy?
możesz postawić mi wirtualną kawę 😊

Postaw mi kawę na buycoffee.to


Możesz również polubić…

1 komentarz

  1. Bardzo fajna aplikacja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *