Tulimy, tulimy, czyli słówko o kuzynce chusty
Przez pierwsze pół roku naszą nieodłączną towarzyszką licznych wspólnych, dalszych spacerów – a także dużą pomocą w marudzące dni – była chusta. Zosia bardzo ją lubi i w zębowe dni dalej wiążemy – choć bardziej ja, bo zęby jakoś magicznie wiążą się z większą przyczepnością do mamy.